czwartek, 28 lipca 2016

Testowe typy na 2 kolejkę Lotto Ekstraklasy. Nie poszło najgorzej.

Tak jak pisałem wcześniej, postanowiłem nie udostępniać typów na pierwsze  kolejki ligowe Lotto Ekstraklasy. Mój nowy algorytm nie wymyślił jednak najgorszych typów. Postawił w tej fazie sezonu w większości na wygrane gospodarzy i pojawiło się sporo zielonego.

Druga kolejka nie była tak dobra jak pierwsza, ale bilans wypadł i tak na plusie.


Liczba meczow = 16
Liczba trafien = 8 (trafienia proc 50.00 %)
Suma_trafionych_kursów = 18.37
Yield singli = 14.81 %

Termalica, Cracovia, Piast i Wisła Płock  przewidywalne. 

Cztery zespoły, w tym jeden z beniaminków (ten z Płocka) okazały się przewidywalne dla algorytmu w obu kolejkach. W tym sezonie będziemy posługiwać się też analizą przewidywalności poszczególnych zespołów. Statystyki przewidywalności poszczególnych zespołów są bardzo mocno zróżnicowane. Warto mieć taką wiedzę, które zespoły zachowują się najbardziej przewidywalnie.

W tej fazie sezonu trudno o jakieś racjonalne typy, więc niezły wynik przyjmuję z dużą rezerwą, bardziej jako uśmiech losu. Zobaczymy jak algorytm poradzi sobie w 3 kolejce. 

Lechia wygrała w Lublinie z Górnikiem Łęczna, ale bramka strzelona przez gospodarzy grających w osłabieniu może potwierdzać, że wyjazdowego kompleksu Lechia nie ma jeszcze za sobą. Jeżeli ten zespół ma ambicje walki o podium, to zdecydowanie będzie musiał poprawić swoją moc na wyjazdach.

Świetnie radzi sobie Zagłębie Lubin na początku sezonu. Nie tłumaczy się zmęczeniem grą co 3 dni, nie tłumaczy się zmęczeniem dogrywką i grą przez 120 minut w czwartek, tylko przyjeżdża w niedzielę do Poznania i dość spokojnie ogrywa Kolejorza. Kilka minut po wejściu na boisko ładnym golem z wolnego popisuje się Filip Starzyński. Zagłębie emanuje spokojem i dojrzałością. W niczym nie przypomina większości naszych "pucharowiczów", którym gra w pucharach ciąży. Da się? Da się.

Brawo Zagłębie.

Wydaje się, że udane były transfery Bruk-Betu. Solidnie wygląda zespół z Niecieczy, który bronił się niedawno przed spadkiem. Zaskoczyła mnie wygrana Arki z Wisłą, ale jednak brak Wolskiego może być mocno odczuwalny dla Białej Gwiazdy. To właśnie przyjście tego zawodnika robiło różnicę pod Wawelem wiosną. Gratulacje dla Arki, która pokazała, że będzie mocna. Ładna gra Arki w Niecieczy w pierwszej kolejce przerodziła się w ładną dla oka i skuteczną w Gdyni.

Brawo Arka.


Nie będę jeszcze podawał kompletu typów na 3 kolejkę Lotto Ekstraklasy.
Może uchylę tylko nieśmiało rąbka tajemnicy. Wskazania algorytmu sugerują, że Legia może mieć spore problemy ze zdobyciem pierwszego kompletu punktów w Płocku, a remisem pachnie w Szczecinie. Ten drugi typ wydaje się dość wartościowy, gdyż Pogoń ma spore tendencje do remisowania, natomiast Śląsk pod wodzą Rumaka nie daje się łatwo rozklepywać.

Lechia  ma passę 10 spotkań domowych bez porażki, więc wizyta Wisły w Gdańsku będzie raczej dla gości walką o 1 punkt.



Zagłębie Lubin może kontynuować efektowną serię 7 ligowych zwycięstw, tym cenniejszą, że 5 z nich miało miejsce w silniejszej grupie "mistrzowskiej" w końcówce sezonu. Czysta jedynka na Zagłębie może jednak okazać się ryzykowna, bo nie wiadomo jak zespół zniesie granie co 3 dni. W przypadku "pucharowiczów" zdecydowanie trudniej przewidzieć wynik. Zagłębie od 9 spotkań nie remisuje w lidze, Cracovia od 8, a Ruch od 7.

Ruch nie wygrał 7 wyjazdów z rzędu, więc także w Gdyni nie będzie faworytem.
Relatywnie młody zespół Niebieskich (średnia z 2 meczów 26 lat 279 dni) - znowu będzie sporą niewiadomą. Prawdopodobnie porażki będzie przeplatał niespodziewanymi zwycięstwami.
Podobnie może być z Lechem Poznań, Piastem Gliwice i Wisłą Płock, które w pierwszych 2 kolejkach zaprezentowały jeszcze młodsze zespoły. Średnia wieku zespołów Lotto Ekstraklasy w pierwszych 2 kolejkach wygląda następująco:

Wisła Płock 26 lat 106 dni;
Piast Gliwice 26 lat 245 dni;
Lech Poznań 26 lat 263 dni;
Ruch Chorzów 26 lat 279 dni;
Pogoń Szczecin 26 lat 294 dni;
Wisła Kraków 26 lat 336 dni;

Korona Kielce 27 lat 102 dni;

Jagiellonia 27 lat 108 dni;
Termalica 27 lat 115 dni;
Lechia Gdańsk 27 lat 163 dni;
Zagłębie Lubin 27 lat 172 dni;

Cracovia 27 lat 183 dni;
Arka Gdynia 27 lat 363 dni;
Legia Warszawa 28 lat 122 dni;
Śląsk Wrocław 29 lat 163 dni;
Górnik Łęczna 30 lat 125 dni

O średniej wieku zespołów Ekstraklasy pisałem także w podsumowaniu jesieni 2015
http://www.futbolwliczbach.pl/2016/02/modziezowcy-w-ekstraklasie-ranking.html

W najbliższy weekend rusza I i II liga polska. Emocji będzie coraz więcej.

czwartek, 21 lipca 2016

Frekwencje stadionowe 2015/2016 w Polsce, czyli dominacja Legii Warszawa. W jakim kierunku zmierzamy?

Niedawno wystartował nowy sezon piłkarskiej Lotto Ekstraklasy. To jest niezły moment na podsumowanie tego co dzieje się z frekwencją na stadionach. W jakim kierunku zmierza nasza piłka? Polska kadra na Euro 2016 pod wodzą Adama Nawałki dostała do ćwierćfinału imprezy. Czy ten sukces przełoży się to na wzrost zainteresowania futbolem w naszym kraju? Zobaczymy. Są przesłanki, że tak.

Z moich obliczeń wynika, że średnia  frekwencja w grupie 20 klubów o najwyższej frekwencji w kraju wzrosła do poziomu 8192 widzów. Oznacza to, że wspomniane 20 stadionów regularnie odwiedza ponad 160 tysięcy widzów. Analizując co roku grupę TOP20 właśnie w sezonie 2015/2016 uzyskałem najwyższą średnią w ostatnich 11 latach. W bardzo dobrym pod względem frekwencji sezonie 2011/2012 wynosiła ona 8114 widzów. To zjawisko ma niewątpliwie związek z zakończeniem budowy stadionów w Białymstoku, Zabrzu, Tychach.

Ale po kolei.

1. Legia Warszawa. Średnia domowa frekwencja z 5 sezonów - 19059 widzów.

 W sezonie 2015/2016 Legia Warszawa zdobyła mistrzowski tytuł, co przełożyło się na wzrost frekwencji na Łazienkowskiej. W ostatnim sezonie średnia wyniosła około 21209 widzów, co stanowiło przyrost w stosunku do poprzedniego sezonu prawie 29%. Legii nie udało się osiągnąć rekordowej jak na nasze krajowe warunki średniej frekwencji Lecha Poznań z sezonu 2012/2013 wynoszącej 22641 widzów. Być może obecny sezon Legii będzie jeszcze lepszy pod tym względem. Sporo zależy od tego jak Legia wypadnie w Europejskich Pucharach, bo to właśnie jest punktem odniesienia do poziomu sportowego prezentowanego przez zespół.


2. Lech Poznań. Średnia domowa frekwencja z 5 sezonów - 18708 widzów.


Lech Poznań nie udźwignął trudów występowania w Ekstraklasie, Pucharze Polski i w fazie grupowej Ligi Europy. Słabsza pozycja w lidze przełożyła się na niższą średnią frekwencję na Bułgarskiej 16761 widzów.  Ale zaczyna się kolejny sezon, wszyscy startują znowu od zera z czystym kontem. Być może poznańscy kibice w obecnym sezonie znowu wygrają ligę frekwencji.



3. Lechia Gdańsk. Średnia domowa frekwencja z 5 sezonów - 14582 widzów.

Trzecie miejsce w tym rankingu zajmuje Lechia Gdańsk. W ostatnim sezonie średnia wyniosła 12814 widzów, co stanowiło spadek w stosunku do średniej poprzedniego sezonu o prawie 23%. Biało-zieloni pod wodzą Piotra Nowaka ze swojego stadionu uczynili jednak w końcówce sezonu prawdziwą twierdzę, gdzie często aplikują przyjezdnym nawet po kilka goli. Niewątpliwie sprzyja to wzrostowi frekwencji. Gdańsk na pewno ma potencjał na publikę ze średnią frekwencją ponad 15 tysięcy. Ciekawe transfery zwiastują dalszy wzrost potencjału zespołu Lechii.

4. Wisła Kraków. Średnia domowa frekwencja z 5 sezonów - 13505 widzów.

W ostatnim sezonie Wisła osiągnęła frekwencją 12326 widzów, co było czwartym wynikiem w kraju. Warto jednak zauważyć, że Kraków w poprzednim sezonie jako jedyne polskie miasto posiadał w Ekstraklasie piłkarskiej 2 zespoły. Suma średnich Wisły i Cracovii przekroczyła 21 tysięcy i wyniosła bez mała tyle co na Łazienkowskiej w Warszawie.

5. Śląsk Wrocław. Średnia domowa frekwencja z 5 sezonów - 12404 widzów.

Śląsk w ubiegłym sezonie z mizerną jak na potencjał Wrocławia frekwencją jedynie 8711 widzów zajął dopiero 7 miejsce. W skali 5 sezonów ma jeszcze 5 lokatę, ale musi zdecydowanie poprawić średnią, żeby z TOP nie wypaść na stałe, bo konkurencja nie zaczeka. Zespół z Dolnego Śląska pod wodzą Mariusza Rumaka niewątpliwie poprawił grę, co powinno przyciągnąć więcej ludzi na trybuny. Szkoda, że w naszym kraju tak to wygląda, że frekwencja często w tak dużym stopniu zależy od wyników zespołu. Wisła Kraków, grająca w ubiegłym sezonie słabo, kończąca rozgrywki w grupie "spadkowej", utrzymała średnią na poziomie przekraczającym 12 tysięcy. We Wrocławiu spadek w stosunku do poprzedniego, też słabszego sezonu wyniósł 22%.

6. Cracovia. Średnia domowa frekwencja z 5 sezonów - 7953 widzów.

Średnia Cracovii z 5 sezonów to już zaledwie niecałe 8 tysięcy widzów. Dobre występy zespołu w poprzednim sezonie przyciągnęły na stadion średnio 8675, co jest najlepszą średnią Pasów z ostatnich lat. Szkoda, że nowy sezon Cracovia rozpoczęła od blamażu w eliminacjach Ligi Europy dwukrotnie przegrywając z bliżej nie znanym zespołem z Macedonii. Nic tak boleśnie nie weryfikuje poziomu naszej ligi, jak tak spektakularne baty we wczesnej fazie eliminacji europejskich rozgrywek. Jak budować markę naszej ligi w takich warunkach, gdy odpadamy z eliminacji grając przeciwko zespołom tak wątpliwego formatu? Cracovia wpisała się w ten sposób w długą "listę europejskiego wstydu" polskich pucharowiczów. Kiedy to się wreszcie skończy? Kiedy doczekamy się 3-4 solidnych reprezentantów w Europie? Po co walczyć przez cały rok o udział w pucharach, skoro nie potrafimy się potem przygotować do rywalizacji z zespołami ze słabszych lig?

7. Korona Kielce. Średnia domowa frekwencja z 5 sezonów - 6868 widzów.

W poprzednim sezonie Korona uzyskała średnią 6603 widzów. Średnia z 5 lat dała jej miejsce w pierwszej dziesiątce, ale w sezonie 2015/2016 był to zaledwie 11 wynik. Lepsze frekwencje uzyskały Pogoń, Ruch, Górnik czy Jagiellonia. Korona w kilku sezonach poprzedniej dekady pokazała, że stać ją na średnią w okolicach 9-10 tysięcy. Trzeba sobie przypomnieć jak wtedy przyciągano ludzi na trybuny w Kielcach. Potencjał jest.

8. Jagiellonia Białystok. Średnia domowa frekwencja z 5 sezonów - 6558 widzów.

Jagiellonia na fali wznoszącej po oddaniu do użytku większej liczby miejsc na nowym stadionie. W minionych rozgrywkach Jaga wygenerowała średnią frekwencję 10227 widzów, co było piątym wynikiem w kraju. Przykłady innych klubów pokazują, że nie jest łatwo utrzymać wysokiej średniej frekwencji gdy zakończy się efekt nowego stadionu. Jagiellonię czeka obecnie zadanie zbudowania zespołu aspirującego do walki w Europie. Polskim klubom było by łatwiej walczyć o sympatię kibiców, gdyby ich nadzieje na dumę z gry swoich klubów w Europie nie kończyły się na rundach eliminacyjnych. Jagiellonia również próbowała szczęścia w tych rozgrywkach, ale niestety liczyła, tak jak większość polskich reprezentantów w pucharach, właśnie na  szczęście, zamiast wzmacniać potencjał zespołu przed eliminacjami. Czy przy takim podejściu uda się zbudować w Polsce kilka klubów europejskiego formatu? Wszystko w rękach osób zarządzających tymi klubami.

9. Pogoń Szczecin. Średnia domowa frekwencja z 5 sezonów - 6144 widzów.

Klub z Zachodniego Pomorza stać na pewno na lepszą frekwencję (w poprzednim sezonie 6834 widzów) , ale jednym z warunków koniecznych do rozwoju klubu jest posiadanie nowoczesnego obiektu. Pogoń z pewnością osiągnie średnią frekwencję 9-10 tysięcy, gdy stadion będzie komfortowy, w pełni zadaszony.

10. Zagłębie Lubin. Średnia domowa frekwencja z 5 sezonów - 5978 widzów.

 

Zagłębie w ostatnim sezonie osiągnęło 14 frekwencję w kraju (6268 widzów). Grając jako beniaminek wywalczyło miejsce w eliminacjach Ligi Europy. Czy jest w stanie poprawić jeszcze swoją średnią frekwencję? Lubin przyciągnął prawie taką publikę jak Wrocław, miasto o kilkakrotnie większej populacji. Dobra gra Zagłębia pozwoli na pewno ustabilizować niezłą jak na warunki tego ośrodka publikę.


W minionym sezonie szóstą średnią frekwencję w kraju wygenerowała Górnik Zabrze (9335 widzów).  Kilka spotkań pokazało, że potencjał kibicowski tego klubu jest jeszcze wyższy. Ten zasłużony klub nie zdołał się utrzymać w Ekstraklasie, co nie musi wcale jednak oznaczać niskich frekwencji w Zabrzu w nadchodzącym sezonie. Warto przypomnieć, że Górnik walcząc w sezonie 2009/2010 o awans do Ekstraklasy w I lidze osiągnął frekwencję na poziomie prawie 11 tysięcy widzów. Mam przeczucie, że jest obecnie w stanie poprawić ten świetny jak na realia I ligi wynik.

Najgorzej sytuacja wygląda chyba w Bydgoszczy. Mecze Zawiszy prowadzonego przez Radosława Osucha były od 2,5 roku bojkotowane przez większość kibiców. W sezonie 2015/2016 średnia frekwencja była niższa od średniej z 5 poprzednich lat o ponad 59%. To jest największy spadek frekwencji spośród wszystkich analizowanych kilkudziesięciu polskich klubów. Jak wiemy, poważne problemy Zawiszy dopiero się zaczynają. Klub nie zdoła nawet wystartować do rozgrywek seniorów z poziomu IV ligi , gdzie występowały rezerwy Zawiszy. Prezydent miasta, Rafał Bruski usunął wszystkie zespoły Zawiszy z obiektów Zawiszy przy ul.Gdańskiej 163. Ten najbardziej zasłużony bydgoski klub rozpocznie udział w rozgrywkach seniorów prawdopodobnie od B-klasy (8 ligi) i długo nie zobaczymy go w centralnych rozgrywkach piłkarskich. Rzadko się zdarza, by prezydent miasta przyczyniał się do niszczenia znanej piłkarskiej marki ze swojego miasta. Być może ma to jakiś związek ze stosunkiem jego partii (Platformy Obywatelskiej) do kibiców piłkarskich.

Więcej o sytuacji w Zawiszy Bydgoszcz pisałem tutaj. Niech to będzie przestrogą dla innych. Uważajcie komu powierzacie władzę w Waszych miastach. Podobny właściciel klubu może się trafić wszędzie. Podobne władze miasta nie powinny trafić się nigdzie. O wsparcie dla Zawiszy apelowała niedawno Rada Miasta Bydgoszczy, organizowana była pikieta pod ratuszem. Bezskutecznie. W naszych miastach, na miejskich obiektach prezydenci mają władze absolutną. Zawisza wystartuje w 8 lidze. Do tej pory najniższym poziomem rozgrywek, na którym występował była V liga (5 poziom rozgrywek). Przebudowany kilka lat temu Stadion Zawiszy, mogący pomieścić ponad 20 tysięcy widzów będzie świecił przez wiele lat pustkami. W sezonie 2011/2102 Zawisza grając w I lidze osiągnął jedenastą średnią frekwencję w Polsce. W sezonie 2013/2014, kilka tygodni przed rozpoczęciem bojkotu spotkań mecz Zawiszy z Legią Warszawa oglądało w Bydgoszczy prawie 13 tysięcy widzów. Teraz ten nowy stadion będzie porastał mchem.

wtorek, 19 lipca 2016

Typy na 1 kolejkę Ekstraklasy testowej wersji nowego algorytmu wypadły przyzwoicie.

Jak wcześniej pisałem dobiegły prace nad nową wersją algorytmu typującego, który ma zmierzyć się określaniem prognoz w początkowej fazie sezonu, w której danych po prostu zwyczajnie brakuje.

Nie zdołałem go porządnie przetestować na historycznych danych, więc pokazywałem jego typy tylko w zamkniętej grupie redaktorów FutbolwLiczbach, którzy pracują nad rozwojem tego projektu.

Typowania wypadły nadspodziewanie dobrze, chociaż trzeba przyznać, że zestaw par temu sprzyjał. Druga kolejka będzie prawdopodobnie znacznie trudniejsza.

W pierwszej udało się przewidzieć poprawnie rozstrzygnięcia 5 na 8 spotkań ze średnim Yield z singli nieco ponad 40%.


W kolumnach 1 , x , 2 procentowe wartości prawdopodobieństw określanych przez algorytm. Zielonym kolorem wyróżnione trafienia poprawne.

W większości przypadków wygrali faworyci, ale najciekawsze okazało się trafienie wygranej Wisły Płock nad Lechią, stawianą w gronie faworytów ligi po kursie @3.3.

Arka na wyjeździe nie była wskazywana jako faworyt meczu i faktycznie przegrała w Niecieczy.

piątek, 15 lipca 2016

Początek sezonu Ekstraklasy to loteria, ale.....

Hejka. Dosłownie rzutem na taśmę opracowałem nową wersję algorytmu, która miałaby zadziałać na początku sezonu, gdy brakuje świeżych danych, jednak analiza skuteczności tego algorytmu na bazie wyników z początku poprzedniego sezonu Ekstraklasy nie przyniosła zadowalających rezultatów. Dlatego nie będę prezentował na razie moich typów. 

Przy okazji tych prac wykryłem jednak pewną zależność, która może być interesująca, mianowicie w większości analizowanych lig, które mamy w bazie danych  (brałem pod uwagę ich sześć: 2 szwedzkie, japońska, angielska i 2 polskie) w pierwszych 2 kolejkach sezonu padło średnio o około 8 % więcej wyjazdowych wygranych niż na przestrzeni całego sezonu. Ciekawe czy to by się potwierdziło na próbce z większej ilości sezonów. Na razie nie zdążyłem tego przeanalizować. 





Takie zjawisko może wynikać ze zbyt dużej chęci wygrania pierwszego meczu przed własną publicznością w przypadkach gdy te chęci przekraczają realne możliwości zespołów. 

Oczywiście na początku sezonu nakłada się na siebie tyle różnych czynników, że trudno o rozsądne typy. Niektóre zespoły grają w pucharach inne nie. Beniaminkowie z definicji rządząc się swoimi prawami. Jedne zespoły się wzmocniły, inne osłabiły. Jeszcze inne postawiły na stabilizację nie robiąc rewolucji w kadrze.

Jak w takich warunkach coś przewidzieć? Sparingi? Trudno ocenić jakość rywala.
Reasumując,  kiepsko o pewne typy.

Warto jednak pamiętać, że ten sam problem mają firmy bukmacherskie. Pierwsze kolejki mogą dawać świetne okazje do typowania. 
Co jednak najważniejsze rusza Ekstraklasa, a z nią ogromne emocje. 

Stęskniliście się? Ja też.

środa, 13 lipca 2016

Walka z czasem trwa. Ale chyba przegram tym razem.

Moi drodzy. Odpowiadając na Wasze pytania informuję, że pracuję nad algorytmem, który byłby w stanie dawać sensowne typy w początkowej fazie sezonu. Przydałby nam się na starcie Ekstraklasy, angielskiej Premier League czy niemieckiej Bundesligi. Niestety na ten moment wygląda na to, że nie zdążę. Może następny sezon tak zaczniemy jeżeli uda się przetestować algorytm w jakiejś lidze, która startuje w zimie. Na początku sezonu warto tak czy inaczej skupić się na obserwacjach zespołów, zmian w kadrach, zmian w sposobie gry, skuteczności itd. Czasu niestety nie starczyło, nie pomógł fakt, że w ostatnim okresie bardzo gorącą było wokół Zawiszy, klubu, który nie ukrywam jest mi bliski. Nie życzę nikomu, żeby taki los spotkał Wasze kluby, które kiedyś mogą znaleźć się w tarapatach. Nie życzę kibicom z żadnego miasta, żeby w okresie problemów władze miasta, tak jak to się stało w Bydgoszczy, ściągnęły klub na samo dno, zamiast pomagać przetrwać kryzys. Wszystko wskazuje na to, że Zawisza rozpocznie od B-klasy, grając domowe mecze gdzieś poza Bydgoszczą. Zawisza Bydgoszcz mógłby  bez problemu zagrać w IV lidze w miejscu likwidowanej spółki WKS Zawisza S.A. ale nie ma no to zgody prezydenta Bydgoszczy, który prowadzi jakąś prywatną walkę z jakąś grupą którą nazywa "kibolami". Przy okazji degraduje jednak klub z 70-letnią tradycją. Co ta walka ma wspólnego ze Stowarzyszeniem Piłkarskim "Zawisza", które kilka lat temu wywalczyło z Zawiszą awans do II ligi zachodniej i przekazało drużynę miejskiej spółce WKS Zawisza,  to wie tylko sam zainteresowany. A stadion zbudowany za 100 milionów złotych kilka lat temu będzie stał pusty przez długie lata.

Zawisza rusza w B-klasie, a ludzie w tym mieście zakochani w futbolu i w tym klubie nie są już chyba w stanie nic więcej zrobić. Była manifestacja pod ratuszem, była wielokrotne próby nawiązania rozmów Zarządu SP Zawisza z prezydentem Bydgoszczy. Ale wygląda to jak rzucaniem grochem w ścianę. Może dostał z partyjnej centrali PO takie polecenie, że ma zniszczyć ten klub na pokaz i postrach dla innych miast?




Ten tekst publikuję także ku przestrodze. Uważajcie komu oddajecie władzę w mieście. Władze w Bydgoszczy przejął Rafał Bruski, polityk z Platformy Obywatelskiej i zniszczy na Zawiszy co tylko zdoła, uniemożliwiając odbudowę klubu na wiele długich lat. Mi także taki scenariusz wydawał się kiedyś zupełnie niemożliwy, ale to się jednak dzieje naprawdę. O tym co się dzieje w Bydgoszczy możecie przeczytać między innymi na moim blogu o Zawiszy klikając na link poniżej. 

Odbudowa futbolu w Bydgoszczy potrzebuje porozumienia wszystkich środowisk. Bez kibiców nie ma futbolu.



Tak nawiasem mówiąc pierwsze wersje algorytmu do określania typów powstawały w czasach IV ligi na Zawiszy prawie 10 lat temu. Nie było wtedy żadnego typera na oficjalnych stronach i na jakimś sparingu w zimie przed sezonem kumpel namówił mnie żebym go przygotował. 

Pierwsza wersja powstała w kilka nocy. Cześć jego funkcjonalności działa w algorytmie Futbol w Liczbach do dzisiaj :)
Co ciekawe, typowało się tam dokładny wynik. Miał znaczenie nie tylko wynik 1X2, ale też różnica bramek między typem a rzeczywistością.  Tak właśnie w czasie studiów uczyłem się obsługi baz danych.

 czytaj też: 

Apel do prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Razem ratujmy IV ligę na Zawiszy. Jest jeszcze czas. To się może udać.