Ale do rzeczy. Najważniejsze są przecież liczby. Ranking, który dla Was przygotowałem bazuje na rankingach poszczególnych zawodników grających w Ekstraklasie. Jeżeli śledziliście moje wcześniej wpisy na tym blogu i prezentowane rankingi zawodników najmocniejszych klubów Ekstraklasy, to już pewnie przyzwyczailiście się do czytania tych rankingów. Zasady są następujące. Każda minuta spędzona na boisku w zremisowanym meczu w Ekstraklasie to jeden punkt do rankingu. W przypadku zwycięstwa minuty mnożymy przez 3 (tak jak punkty). W przypadku porażki zespołu punkty również są przyznawane, ale symbolicznie - razy 0.3 (minuty mnożymy razy 3 i dzielimy przez 10, albo jak kto woli 30% punktów w stosunku do remisu). Cały przegrany mecz (90 minut to 27 punktów, cały wygrany mecz to 270 punktów. Dodatkowo punktowane są w rankingu bramki zdobyte w Ekstraklasie - 100 punktów bonusu.
Indywidualny ranking zawodników Ekstraklasy znaleźć możecie pod tym linkiem:
Kliknij tutaj i zobacz pełen Ranking zawodników Ekstraklasy 2015/2016
Jeżeli interesują Was rankingi zawodników to zaglądajcie po prostu do działu Rankingi Zawodników mojego bloga.Piłkarskie regiony.
Ten tekst poświęcony jest jednak zbiorczemu rankingowi zawodników, w którym spróbujemy ocenić siłę poszczególnych regionów. Po zebraniu i przeanalizowaniu danych wygląda to tak:
Jak widać z wykresu zamieszczonego wyżej mamy w Polsce cztery regiony, które dostarczają największą ilość zawodników, a ci zawodnicy odpowiadają za ponad połowę (52,75%) rankingu zdobytego w Ekstraklasie przez zawodników krajowych.
Tutaj jedna uwaga. W Ekstraklasie jesienią zagrało 378 zawodników, z czego 107 (28,31%) to obcokrajowcy. Zawodnicy urodzeni poza granicami kraju zdobyli łącznie w rankingu 34,23 % punktów, czyli prawie o 6 % więcej punktów niż to wynika z udziału ich populacji w Ekstraklasie. Wynika z tego wniosek, że statystycznie rzecz biorąc obcokrajowcy wzmacniają nasze elitarne rozgrywki futbolowe. W praktyce różnie z tym bywa i spora liczba obcokrajowców zabiera po prostu, mówiąc brutalnie miejsce na murawie naszym rodakom. Ich pobyt w kraju nad Wisłą jest bardziej wynikiem kreatywności ich agentów niż ich samych. Szczegółowe analizy wewnątrz klubów znajdziecie w dziale rankingi zawodników, gdzie widać jakość poszczególnych graczy na tle ich drużyn.
Pozostałych 271 graczy urodziło się w Polsce. Liczbę zdobytych przez nich wszystkich punktów w rankingu podzieliłem na regiony i to właśnie te liczby widzicie na grafice wyżej.
Ale, jak pewnie zdajecie sobie świetnie sprawę, polskie województwa mają bardzo zróżnicowaną populację. Mazowieckie to ponad 5,3 miliona ludzi, a Opolskie, Podlaskie czy Świętokrzyskie to zaledwie nieco ponad 1 milion mieszkańców. Porównałem zatem udział procentowy rankingów zawodników z poszczególnych regionów z ich populacją, a precyzyjnie mówiąc, odjąłem te wielkości od siebie. I w ten sposób powstał ranking, który pokazuje moim zdaniem znacznie więcej niż ten poprzedni.
Śląsk, Małopolska, Dolnośląskie.
Zawodnicy z Mazowieckiego, które zamieszkuje 13,84% mieszkańców Polski zdobyli tylko 12,4 % punktów rankingowych, a zatem można powiedzieć, że jego piłkarska jakość w Ekstraklasie jest nieco niższa od jego populacji (1,44% na minusie).
Zupełnie inaczej sprawa wygląda w województwie Śląskim, zamieszkałym przez 11,94% ludności kraju. Zawodnicy ze Śląska odpowiadają za 17,06% punktów rankingowych. To jest prawdziwa potęga piłkarska (5,12% na plusie).
Niewiele gorzej wypada Małopolska ("krakowska piłka") - 3,96% na plusie oraz Dolnośląskie (plus 3,02%).
Na plusie także 3 regiony z północnej części kraju: Zachodnio-pomorskie (1,78%), Podlaskie (1,16%) i Pomorskie (0,35%).
Zawiedzeni tymi danymi mogą być kibice w Wielkopolski zamieszkałej przez 9,02% polaków, bo ranking zawodników z tego regionu jest o 0,77% niższy niż udział jego populacji w liczbie mieszkańców kraju.
Słabo radzą sobie Lubelskie (pisałem o tym niedawno tutaj), Opolskie, i Łódzkie po spadku Widzewa i Łódzkiego KS-u do niższych lig, ale prawdziwie problematyczne są dwa duże (powyżej 2 milionów mieszkańców) województwa: Podkarpackie i Kujawsko-Pomorskie. Strach pomyśleć ile tam się musi marnować prawdziwych piłkarskich perełek.
Niewielka ilość zawodników dostarczanych przez te regiony do piłkarskiej Ekstraklasy jest w mojej ocenie pochodną słabej kondycji klubów z największych miast tych regionów (Rzeszów, Krosno, Przemyśl, Tarnobrzeg oraz Bydgoszcz, Toruń, Włocławek, Grudziądz, Inowrocław).
Krótki pobyt Zawiszy Bydgoszcz w Ekstraklasie nie był w stanie wiele zmienić w jakości i skali procesów selekcji i szkolenia młodzieży. Podkarpackie pozbawione jest Ekstraklasy od bardzo dawna. W takich regionach jakość szkolenia jest dodatkowo dołowana przez słabą motywację młodych adeptów futbolu nie znających praktycznie atmosfery Ekstraklasy. Być może warto, żeby PZPN rozważył jakieś formy wsparcia procesów szkolenia młodzieży w tych regionach? Być może z pożytkiem dla obu stron warto rozwinąć nieco skauting na tych obszarach? Być może to nie brak zawodników, a brak umiejętności i możliwości ich wypromowania przez macierzyste kluby pogrążone we własnych zmartwieniach?
Gdyby pokazać te dane jako iloraz rankingów i populacji regionów to różnice są jeszcze większe. Być może takie przedstawienie danych jest nawet bardziej przejrzyste.
udział sumarycznego rankingu zawodników z poszczególnych regionów na tle ich populacji |
W kontekście tych danych pozwolę sobie jeszcze w przyszłości na tym blogu na niejedną wycieczkę w kierunku potencjałów piłkarskich poszczególnych regionów.
Oczywiście należy pamiętać, że całe powyższe rozważania nie obejmują zawodników grających za granicą. Ligi zagraniczne są jednak całkowicie do siebie nieporównywalne. Nawet gdybym miał pełen dostęp do danych o ich występach (a nie mam), to pewnie bym odpuścił sobie ich użycie. Gdyby ktoś podjął się "wyceny" potencjału tych graczy w ujęciu regionalnym, to z ciekawością bym się zapoznał z nimi. Być może różnice między regionami okazałyby się jeszcze bardziej widoczne?
Same zasady tworzenia moich rankingów zawodników mogą wydać się z pewnością dyskusyjne. Z ciekawością czekam na Wasze komentarze czy e-maile.
Jeżeli nie polubiliście jeszcze profilu mojego bloga na Facebook to serdecznie zapraszam. W ten sposób otrzymacie powiadomienie o nowych tekstach na blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz