poniedziałek, 2 maja 2016

Rośnie grupa stabilnych klubów Ekstraklasy?

Jagiellonia, wszystko na to wskazuje, będzie w przyszłym sezonie piątym klubem polskiej Ekstraklasy, który gra nieprzerwanie od 10 sezonów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.



Grupa stabilnych klubów rośnie, co jest warte odnotowania.

W obecnym sezonie mieliśmy 3 kluby grające w ciągłości przez 10 lat w Ekstraklasie:

  1. Legia Warszawa,
  2.  Lech Poznań,
  3.  Wisła Kraków.
Analogicznie w sezonach:
  • 2014/2015;
  • 2013/2014;
  • 2012/2013;
  • 2011/2012
jedynie wspomniana wielka  trójka mogła cieszyć się taką 10-letnią stabilizacją.

W sezonach 2001/2002 - 2010/2011 tylko Legia i Wisła grały nieprzerwanie na 1 froncie.
W realiach naszej ligi stabilizacja nie jest więc rzeczą prostą do uzyskania. Niewątpliwie przewidywalne finansowanie klubów Ekstraklasy ze sprzedaży praw do transmisji odgrywa tu pozytywną rolę.


Wracając do meritum. Obecnie Lech i Legia mają zapewniony ligowy byt.
Do tej grupy dołączy w przyszłym sezonie Ruch Chorzów, który także gra w grupie "mistrzowskiej, a ostatni sezon na zapleczu Ekstraklasy spędził właśnie 10 lat temu.

O utrzymanie walczy jeszcze Wisła Kraków, ale jej szanse oceniane są bardzo wysoko.

Do grona stabilnych klubów, potrafiących utrzymać się przez 10 lat w elicie dołączy prawdopodobnie także Jagiellonia Białystok, która wygrała właśnie szalenie ważny mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jaga przegrywała jeszcze w 80 minucie 1:2, by po szczęśliwym finiszu zgarnąć komplet punktów. Dobra atmosfera wraca zatem do Białegostoku.

 Trener Probierz chwalił kibiców za niesłabnące wsparcie przy niekorzystnym wyniku, co cieszy, bo już zanosiło się na jakieś poważniejsze spięcie na linii trener - kibice. Konflikt został najwyraźniej zażegnany. To dobrze wróży gdy wszyscy w klubie dmuchają w jeden żagiel. Ruchowi brakuje niewątpliwie nowoczesnego stadionu, by mógł w obecnych realiach aspirować do grona wielkich medialnie klubów. Jagiellonia wydaje się mieć wszystkie atuty w ręku. Nowoczesny stadion, niezłą publikę, spore, wojewódzkie miasto. Potrzeba chyba nieco mądrzejszej polityki transferowej, żeby zapewnić większą stabilność wyników. Taka wyprzedaże zawodników, jaka miała miejsce po odpadnięciu Jagi z eliminacji Ligi Europy skończyć się może po prostu spadkiem. Korekty w kadrze? OK. Wyprzedaż - nie.

czytaj też:
"Z pustego i Salomon nie naleje", ale Michał Probierz da radę :)


Ostatni raz więcej niż 3 polskie kluby potrafiły utrzymać się w elicie w okresie 1999/2000-2008/2009:
  • Legia Warszawa;
  • Wisła Kraków;
  • Odra Wodzisław Śląski;
  • Górnik Zabrze.
 Podobnie w 2 wcześniejszych okresach w latach 97/98/2006/07 oraz 98/99-2007/08.

6 stabilnych klubów dawno temu [1996/97-2005/06].


W okresie 1996/97 - 2005/2006 mieliśmy ostatnio ostatni raz przypadek gdy 6 klubów grało nieprzerwanie w Ekstraklasie. Tą grupę stanowiły:

  • Legia Warszawa;
  • Wisła Kraków;
  • Amica Wronki;
  • Polonia Warszawa;
  • Odra Wodzisław Śląski;
  • Górnik Zabrze.


Z punktu widzenia jakości szkolenia młodzieży taki stan jest z pewnością pożądany, gdyż po spadku do I ligi często w klubach odbywa się gorączkowe szukanie pieniędzy na przetrwanie, a młodzież schodzi na plan dalszy, żeby nie powiedzieć dosadniej.
Pół biedy, jeżeli klub po spadku potrafi wrócić do elity po jednym sezonie, jak Korona, Zagłębie Lubin, Górnik Zabrze czy Cracovia. Gorzej, jeżeli pobyt na zapleczu Ekstraklasy się przedłuża. Wtedy w całych regionach siadać może koniunktura na piłkę. Tak było przez wiele lat w Kujawsko-pomorskim, gdy Zawisza wylądował w IV lidze, czy w Pomorskim po dłuższej banicji Pogoni. Jak rozwijać piłkę w Warmińsko-Mazurskim czy Podkarpackim, gdzie w ogóle zapomniano co to jest Ekstraklasa?

Myślę, że z pożytkiem dla jakości polskiej piłki byłoby ukształtowanie się grupy 8-10 klubów, które potrafiłyby rzeczywiście stabilnie funkcjonować w Ekstraklasie, prowadzić mądrą politykę transferową, rozwijać młodzież w ramach stabilnych programów  szkoleniowych.

Dobrze, gdyby siatka tych ośrodków w miarę możliwości pokrywała większą część kraju, likwidując białe plamy na piłkarskiej mapie Polski.
 Tego nie da się jednak zadekretować. Nie jest przypadkiem, że na brak Ekstraklasy cierpią generalnie biedniejsze regiony kraju, w których brakuje silnych firm, gotowych  pociągnąć ten wózek. Właściwie bliższe prawdy byłoby określenie, że brakuje bogatych właścicieli firm, którzy mieli by pasję do futbolu, bo silne firmy w każdym regionie się znajdą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz